Bestia zwinnie odskoczyła w bok, w jej oczach widać było przerażenie i nienawiść. Cóż jakaś kara musiała być za wtargnięcie do mojej chaty, kopniak i tak nie był mocny. Nie jest dobrze chata jest za mała by wymachiwać tutaj mieczem, na zaklęcie nie mam siły. To już chyba mój koniec, wilk skoczył w moja stronę, zamknąłem oczy, coś trzasnęło.
- Ha, jednak ktoś nade mną czuwa ! - Komiczne, wilk skacząc pociągnął dywan i przewrócił mój wazon na siebie. Cóż za niezdara, teraz dopiero zauważyłem ze to wilczyca. Dziwne, samotna samica ? Co tu z nią zrobić, chyba jeszcze żyje chociaż rana na głowie nie wygląda ciekawie. Znów to samo uczucie.... kiedyś przygarnąłem małego smoka, trochę potem wyrósł, spalił dwie wsie, zjadł trochę bydła i kilka księżniczek, nie było to zabawne.... ale wilk przecież nie zionie ogniem. A niech to jestem za miękki.
Opatrzona trafiła do spiżarni, tam przynajmniej nie powinna narobić szkód. Ciekawy okaz, zastanawia mnie ciągle jej dziwna nie wilcza świadomość. Może nauczę ją aportować ? Co ja robię w ogóle..... próbuje oswoić dzikie zwierzę, całkiem już oszalałem.... Ale kto nie jest samotny ten mnie nie zrozumie, szare dni mojego życia może w końcu nabiorą trochę koloru. Znów zaczynam swoje mądrości. Mogłem posłuchać kolegi z akademii i zostać filozofem czy innym błaznem. Sprawdzę czy się ocknęła, leży tam już całą noc a teraz zbliża się południe, rano udało mi się upolować i usmażyć jelenia. Głupi ja mogłem od razu używać kuli ognia a nie łuku na polowaniu, dość że łatwiej trafić to jeszcze nie trzeba specjalnie przyrządzać. Jeszcze tylko zastawie pułapkę gdyby czasem chciała uciec.
Otwarłem drzwi, wilczyca była przytomna, postawiłem miskę z wodą, kawałek mięsa i zabrałem się za zmianę opatrunku, zdumiewające nie rzuciła się na mnie, widać chyba się poddała.
- To boli durniu - słyszałem jej myśl wyraźnie, skąd wilk zna określenie "dureń"? I chwileczkę czy to nie było do mnie ?
- To nie trzeba było mi rozbijać wazonu, durniu. - chyba ją zaskoczyłem bo wycofała się w kąt, wyprostowałem się, wtem skoczyła i dała nura między moimi nogami. Usłyszałem tylko przerwany jęk i już wiedziałem ze wnyki zdały egzamin. Ta wilczyca była kompletną fajtłapą, a mówią że to inteligentne zwierzęta. Cóż spróbujmy oswoić tą naszą bestyjkę.
- Nie szarp, nie chce ci zrobić krzywdy, uspokój się to cię uwolnie - chyba zrozumiała choć powiedziałem to nagłos, więc to nie jest taki zwykły wilk, bardzo ciekawe...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz